Dwa i pół roku później
Nie byłam gotowa wybaczyć jej tego co mi zrobiła. Odcięłam się od wszystkich z przeszłości i zaczęłam żyć na nowo. Cieszyłam się, że ocaliłam swoje życie. Bo dnia siódmego listopada chciałam się zabić i byłam już gotowa to zrobić. Zachowała się po świnku. Nie umiałam już nikomu zaufać przez nią. Ale z biegiem czasu zrozumiałam co tak naprawdę się stało. Tylko chciałam uzyskać odpowiedz na pytanie dlaczego właśnie ja a nie nikt inny?Adam istniał w niej. Ona go stworzyła i ona miała problem ze sobą. Szukała pomocy. Teraz to wiem. Stworzyła swój mini internetowy świat . Adam,Marina,Marcin,Sandra,Adrian, teraz tylko potrzebowała osób, które by dołączyły do tego grona. I znalazła. Mnie i Patrycje.
Postanowiłam, że muszę wybaczyć jej by zaznać spokoju. I wtedy zdecydowałam napisać do niej na facebooku.
- Hej. Pamiętam,że 2 lata temu chciałaś mi wyjaśnić pewną sprawę, a ja nie pozwoliłam Ci na to. Teraz masz taką okazję. Jeśli chcesz naprawić to co zepsułaś wtedy to odpisz.
-Dokładnie wiesz co zrobiłam. Sama nie wiem czemu, z nudów dla zabawy? Najgorsze jest to, że do tej pory nie mogę się z tym pogodzić. Od czasu kiedy to wszystko wyszło na światło dzienne, nie umiem nikomu zaufać, oszukuję wszystkich że wszystko ze mną w porządku, cały czas korzystam z pomocy psychologa, ale moi rodzice myślą że już jest dobrze i nie wiedzą o tym. Przez tą sytuację nie chodzę do szkoły, chodziłam miesiąc do jednej szkoły ale nie wytrzymywałam, i przeniosłam się do innej .. byłam tam 2 dni. Bo bałam się, że znów kogoś zranię, albo ktoś zrobi coś podobnego mi. Cały czas mam wrażenie, że wszyscy o wszystkim wiedzą. Wyślę Ci list, która przeczytała tylko moja psycholog. - napisała, wysłała mi też ten list.
A oto on
Długo zastanawiałam się czy napisać ten list, bo nie wiem czy właśnie ten sposób pomoże mi zapomnieć o tym, że Cię skrzywdziłam. Nie wiem czy do końca zrozumiałam swój błąd, ale mam pewność, że nie zrobiłam wszystkiego by chociaż teraz bez przeszkód spojrzeć Ci w twarz. Od czasu gdy wydało się, że oszukiwałam to, nie potrafię spojrzeć absolutnie nikomu w oczy i powiedzieć tego co na prawdę czuję. Nie śpię po nocach i cały czas mam myśli samobójcze , chcę uciec tam gdzie nikt nic o mnie nie wie. Ale co z tego jak wiem, że nie cofnę czasu? Cały czas zadaję sobie pytanie, dlaczego? I cały czas szukam na nie odpowiedzi w sobie, ale w tej prawdziwej mnie. Nie tej którą przez dwa lata udaję, że jestem. Tak udaję .. że wszystko ze mną w porządku, że jestem w pełni szczęśliwa, że mam świetnych przyjaciół. Ha. I wiesz? Jestem idealnym kłamcą, potrafię nawet kłamać oczami. A one przecież zawsze mówią prawdę. Moje oczy kłamią, moje usta kłamią, wszystko we mnie kłamie i wszystko jest kłamstwem. Nie widzę zmian w moim życiu, bo ich po prostu nie ma. Co z tego, że mój tata zmienił się i nie podnosi na mnie ręki? Jak i tak cały czas mam w głowie słowa "będzie lepiej jak już się powiesisz" , co z tego, że zapisałam się na prawo jazdy? Nikt nie mówi "będzie dobrze, zdasz", tylko "po co chodzisz jak się boisz?" .. Tak boję się, że zrobię coś nie tak i znów kogoś skrzywdzę, może nie w sposób psychiczny ale fizyczny. Wypadek? Przecież tyle się o nich słyszy. Boję się ludzi, boję się że skrzywdzę kogoś jak Ciebie, boję się powiedzieć "cześć", Boję się spotkać Ciebie gdziekolwiek jestem. Dlaczego? Bo po prostu mi wstyd. Mam dosyć samej siebie i tego, że tak bardzo sobie z tym wszystkim nie radzę. Wiem, że prócz Ciebie zraniłam też jeszcze jedną osobę .. Izę. Wiem, że ma chłopaka ale czy jest szczęśliwa na prawdę? Przez kilkanaście miesięcy udawałam kogoś kim nie jestem .. i co mi to dało? Ból, rany na rękach, żal do siebie i pustkę, tą cholerną pustkę w sercu. Nie wiem czemu, ale gdy z Wami pisałam czułam się szczęśliwa, potrzebna. Wiem, że to było złe ale nic więcej nie mogę zrobić tylko napisać przepraszam. Nie będę błagać Was o wybaczenie, tylko chcę żebyście wiedziały, że ta prawdziwa ja też ma uczucia, też potrafi płakać, i też jej ciężko mimo że minęło sporo czasu. Patrycja, tak często mam ochotę pójść do Twojego domu, albo chociaż obok niego przejść. Przecież wiem gdzie mieszkasz. Powinnam do ciebie napisać, o wszystkim ci powiedzieć, ale nie umiem. Cholera. Z resztą, nieważne. I tak odwrócę wzrok, kiedy przejdziesz obok. Jak zawsze. Chciałabym wrócić, wszystko naprawić, znów umieć zbierać myśli, tworzyć zdania, stawiać w odpowiednich miejscach przecinki, a w odpowiednich kropki. Chciałabym wiedzieć, jak to jest znów być sobą, jak to jest widzieć siebie w lustrze. Chciałabym wiedzieć, co powinno trwać, co samo się zacznie, a czego nie warto nawet dotykać, bo wszelkie wysiłki skończą się fiaskiem. Chciałabym w końcu się określić, zdecydować jaka jestem, co lubię, czego chcę, jakie mam plany. Mam już dość tego wiszenia w czasie, machania nogami i zabawy powietrzem, już czas zdecydować,czas wiedzieć, w którą stronę zeskoczyć i gdzie iść.Chciałabym też przeżyć coś prawdziwego, poznać kogoś,kto mnie otworzy i pozwoli też mi zajrzeć do siebie,trochę może mnie poukłada,a ja posprzątam trochę u niego. Przecież tylu ludzi ma w sobie taki bałagan i nie ma kto się tym zająć. Chciałabym móc komuś pomóc,a potem pomóc też sobie i odbudować to,co tak doszczętnie niszczyłam.
- Mogę zadać ci parę pytań? - chciałam już znać odpowiedzi
- pytaj - napisała
-Jak to się stało, że wymyśliłaś Adama ?
-Nie wiem samo z siebie wyszło, to chyba było jakoś we wakacje, nie miałam co robić i .. poszło. Nie myślałam, że to tak się potoczy. Mogę wiedzieć co się stało, że napisałaś do mnie po takim długim czasie?
-Nie mogłam się pogodzić z jedną rzeczą i jednym pytaniem, które bez przerwy mnie nurtuje i na które oczekuję od Ciebie przez tyle lat odpowiedzi. Dlaczego ja? Myślałam, ze kiedyś się sama odezwiesz i mi powiesz dlaczego to zrobiłaś i dlaczego mnie wybrałaś, ale to nie nastąpiło. A ja chcę teraz zamknąć rozdział, który zaczęłaś by móc żyć bez ciągłego zadawania sobie pytania. Dlaczego akurat wybrałaś mnie? - napisałam jej nie wiedząc czemu się stresowałam.
- Jesteś fajną i uczciwą dziewczyną, a gdy pisałam jako "Adam" wiele sytuacji było na prawdę w MOIM życiu. Szukałam prawdziwej przyjaźni, ale teraz wiem że nie tak to trzeba robić, trzeba być sobą i tym żyć. Chociaż jest cholernie ciężko. Chciałam napisać jako pierwsza do Ciebie, do Patrycji, ale bałam się, że to i tak nic nie zmieni. I Raczej mam rację. Próbuję się pogodzić z tym ale ciężko to idzie, i nie wiem czy w ogóle wyjdzie.- odpisała.
-Teraz czytając te wszystkie wiadomości po tylu latach od "Adama" tzn"Ciebie" rozumiem, że wiele spraw w twoim życiu nie były tylko wymyślone. Wtedy nie potrafiłam tego zrozumieć. Pisałaś mi , że Adam jest ciężko chory, że ma problemy miłosne,że się tnie, chce się zabić, że będzie miał dziecko. Uśmiercałaś Marcina i Marinę. To był dla mnie szok. To mnie niszczyło, wiesz? Tego samego dnia gdy wyjawiłaś mi prawdę ja już byłam gotowa umrzeć mimo iż już od paru miesięcy podejrzewałam, że to ty piszesz. Łudziłam się jednak że to nie prawda. Chciałaś stworzyć swój wyimaginowany internetowy świat, w którym byli by ludzie, którym mogłabyś ufać prawda? - teraz dopiero domyśliłam się tego wszystkiego
-Dokładnie. Czasem mam ochotę do tego wrócić, wiesz? Ale wiem, że to złe, gdy mam takie myśli zawsze wyłączam komputer, zajmuję się czymś innym, sprzątam czy idę do kuzynki popilnować jej dziecka. Już nigdy nie popełnię tego błędu, bo wiem że to może zniszczyć komuś życie.- nie wiem, czemu wtedy nie mogłam tego zrozumieć. Nie wiem czemu mam teraz to rozumieć.
-Pierwszą myślą jaką chciałam zrobić gdy się dowiedziałam prawdy, chciałam zgłosić to na policję. Ale wiedziałam, że to wszystko co robiłaś miało podwójne dno. Dlatego się odcięłam nie chcąc poznać prawdy. Jak potrafiłaś zrobić to, że Ani ja ani Patrycja czy Asia do siebie nie napisałyśmy czy nie odezwałyśmy ?
-O Asi już w ogóle zapomniałam. Cały czas mam w myślach Ciebie i Patrycję. Nie wiem jak to zrobiłam, wiedziałam że jedna do drugiej może się odezwać ale nie wiedziałam co będzie potem.
-Mam nadzieję, że to co Ci teraz powiem, pomoże tobie wybaczyć sobie. Bo wiem, że tego potrzebujesz i może choć trochę zmniejszą się twoje wyrzuty sumienia. Już więcej nie będę poruszać tego tematu i zamykam rozdział związany z Adamem. Wybaczam Ci i mam nadzieję, że więcej takiego czegoś nikomu nie zrobisz. Wybaczam Ci
Chciałam by to wszystko się już skończyło. Wszystkie myśli o Adamie o niej , że może sobie zrobić krzywdę. Myślę, że już dosyć wycierpiała. A jeżeli nie i pisała to tylko tak i wymyśliła to wszystko to i tak nie ważne. Lepiej dogaduję się z mamą i wszystko układa się bardzo dobrze. Zaczęłam nowy rozdział z moim chłopakiem i moją najlepszą przyjaciółką.
przeszłość należy już tylko do przeszłości :)